Na skróty
Eurowybory za dwa tygodnie. To finał morderczego maratonu wyborczego. Zaczęło się od październikowych wyborów parlamentarnych, w których wygrało Prawo i Sprawiedliwość ale wskutek braku zdolności koalicyjnych musiało oddać władzę triumwiratowi – Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drodze i Lewicy. Ówczesna kampania wystartowała pod koniec ubiegłorocznych wakacji i trudno nie odnieść wrażenia, że… jeszcze się nie skończyła.
Wybory za wyborami
Po wyborach parlamentarnych były samorządowe. W kwietniu tego roku. Znów zawzięta walka między politycznymi rywalami, znów obietnice i pomysły, i znów powtórzył się ten sam scenariusz co w październiku. Wygrało PiS, ale rządzi tylko w nielicznych regionach. W większości Sejmików, rad miast czy powiatów władzę sprawuje Koalicja Obywatelska. Najczęściej, u boku z Trzecią Drogą, czasami z Lewicą albo lokalnymi komitetami i ugrupowaniami.
Ale Prawo i Sprawiedliwość broni nie składa. PiS wydaje się być coraz silniejsze. Wygląda na to, że i tym razem partia Jarosława Kaczyńskiego sięgnie po zwycięstwo. Tym bardziej, ze Polacy są coraz bardziej niezadowoleni z tego, co oferują aktualnie rządzący. W niedawnym sondażu, przeprowadzonym przez Pollster na zlecenie Super Expressu połowa ankietowanych źle oceniła tempo zmian, przez koalicję rządzącą. Dobrze oceniło 36 procent. 14 procent nie ma zdania na ten temat.
Czy to przełoży się na obraz wyników wyborczych do Parlamentu Europejskiego? Wygląda na to, że tak. Na ten moment różnica między PiS – em a Koalicją Obywatelską wynoszą – w zależności od sondażu – od 2 do nawet 5 procent.
Liderzy KO, z Donaldem Tuskiem na czele zaciekle mobilizują swoich wyborców, przede wszystkim do pójścia na te wybory. Wiedzą, że tylko w ten sposób, przy nieco bierniejszej – jak się wydaje – postawie wyborców w małych miasteczkach i na wsiach, głosujących zazwyczaj na najgroźniejszego konkurenta – mają szansę powalczyć o wygraną.
Jaki program?
Pytacie co z programem? Mam z tym duży problem, by go opisać. Szczegółów mało, mało wręcz konkretów. Obie partie skupiły się na przekrzykiwaniu, która z nich jest bardziej… proputinowska. Już na pierwszy rzut oka wydaje się to być kompletną bzdurą!
Prawo i Sprawiedliwość, od lat ostrzega przed imperialistycznymi zapędami Władimira Putina. Głośno i wielokrotnie wyrażał się, m.in. w tym temacie już nieżyjący prezydent, ŚP. Lech Kaczyński. M.in. podczas słynnego wystąpienia na Westerplatte w rocznicę wybuchu II wojny światowej, i to w obecności rosyjskiego przywódcy
Ośmioletnie rządy PiS nacechowane były antyrosyjskością, nie mówiąc już o wielomiliardowej pomocy, jaką rząd Mateusza Morawieckiego przekazał Ukrainie po rosyjskim ataku na ten kraj. Politycy PiS-u, na każdym kroku podkreślali, że największym naszym zagrożeniem jest dzisiaj Moskwa, która gotowa jest się „zamachnąć się” na Polskę. Za słowami szły czyny w postaci większych nakładów na obronność i modernizację armii. Ruchy polityczne rządu PiS też trudno nazwać proputinowskimi. Trudno więc uznać narrację polityków Koalicji Obywatelskiej za wiarygodną.
Podobnie trudno przypisywać dziś prorosyjskie sympatię aktualnie rządzącym. Słynne już wystąpienie ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego na forum ONZ to tylko jeden z takich sygnałów, że ten rząd, naprawdę widzi w Moskwie ogromne zagrożenie dla integralności naszych granic. Wprawdzie poprzednie rządy Koalicji Obywatelskie nacechowane były próbą łagodzenia relacji z Rosją, swoistego resetu ale to było kiedyś… Dziś, cała Europa – ba, cały świat – widzi, że Rosja stara się szaleńczo przeć do przodu, wbrew nie tylko logice, ale jakiemukolwiek porządkowi świata. Jeśli dziś świat nie powstrzyma zapędów Putina, na lata może pogrążyć się w gigantycznym chaosie. Eurowybory będą, zapewne pod tym względem bardzo ważne.
Kto poza wielką dwójką?
PiS i Koalicja Obywatelska, na pewno zgarną większość mandatów. Eurowybory będą ich. Nikt nie ma, co do tego żadnych wątpliwości. Trzecie miejsce wydaje się przypaść Trzeciej Drodze ale jej wynik, na pewno na kolana nikogo nie rzuci, na co wskazują sondaże. Duża część naturalnych wyborców TD w ogóle nie zamierza iść na wybory. Nie widzą w nich dla siebie żadnych korzyści. Zawiedzeni są też, przynajmniej niektórzy, aktualnie rządzącymi. To samo wyborcy Lewicowi. Coraz częściej słychać, że czują się oszukani, bo nie widzą realizacji, deklarowanych przed jesiennymi wyborami zapowiedzi. Mowa tu, chociażby o aborcji czy związkach partnerskich. Nie ufają już, że ich głos będzie miał jakiekolwiek znaczenie.
Ciekawy za to może być wynik Konfederacji. Tym bardziej, że eurosceptycy, w tych wyborach – a przynajmniej wszystko na to wskazuje – będą odgrywali dużo większą rolę niż dotychczas, i to w całej Europie. Przykładem, chociażby Francja, gdzie zapowiada się na zdecydowane zwycięstwo ugrupowanie Marine Le Pen.
Eurosceptycy mówią, że nie widzą w tzw. europejskim projekcie tego, czym był on na początku. Zbiurokratyzowana Unia Europejska występuje, w ich ocenie często wbrew interesom poszczególnych członków. Przeregulowana, głucha na argumenty rządów narodowych nie ma – ich zdaniem – szans na przetrwanie. Przynajmniej nie w takim kształcie!
Co z młodymi ludźmi?
Prawie 70 procent młodych Polaków – dokładnie 69 procent – deklaruje swój udział w wyborach – wynika z najnowszego badania Eurobarometr. Eurowybory wydają się dla nich bardzo ważne. Jesteśmy, pod tym względem w czołówce państw Unii Europejskiej. Przed nami są tylko młodzi Rumunii, Portugalczycy i Belgowie. Najmniej w unijny projekt wydają się wierzyć młodzi Luksemburczycy, Łotysze i Maltańczycy, bo też i najmniejszy odsetek z nich deklaruje pójście do urn wyborczych.

Co ciekawe 38 procent respondentów twierdzi, że „głosowanie jest najskuteczniejszym sposobem na to, żeby ich głos został wysłuchany”. Tylko co piąty z ankietowanych nie jest zainteresowany polityką, a 13 procent odpowiedziało, że na pewno nie weźmie udziału w tych wyborach.
Eurowybory eurowyborami ale jeszcze większym zaskoczeniem są odpowiedzi, dotyczące zaangażowania młodych w konkretne działania polityczne czy społeczne. 64 procent biorących udział w ankiecie odpowiedziało, że w ostatnich miesiącach zaangażowało się w działania jednej lub kilku organizacji, w tym organizacji obywatelskich. Połowa z nich działała aktywnie na rzecz „zmiany społeczeństwa”, np. podpisując petycję lub wysyłając listy do polityków.
Eurowybory w Polsce już za dwa tygodnie, 9 czerwca.