Lata 20.: prostota, praktyczność i Coco Chanel – historii mody damskiej ciąg dalszy

Kiedy po wielkiej wojnie, która dziś opisywana jest jako I wojna światowa, w Europie, zdawałoby się, w końcu zapanował pokój, rozpoczęły się bardzo ważne przemiany społeczne i kulturowe. Moda lat 20. stanowiła prawdziwy przełom w postrzeganiu kobiecego piękna, a także kobiecości w ogóle. Gdybym miała określić lata 20. XX wieku jednym słowem, to byłby to postęp Dlaczego? Przekonacie się po przeczytaniu tego artykułu.

lata 20

Z czym kojarzą się lata 20.?

Kiedy w 1918 roku zakończyła się pierwsza wojna światowa, cała Europa odetchnęła z ulgą. Wszystkim się wydawało, że w końcu zapanują pokój i demokracja. Dziś wiemy, że te nadzieje były płonne, bo pokój trwał zaledwie do 1939 roku, ale w tamtym czasie, społeczeństwo nie mogło tego wiedzieć. Lata 20. to ogromny rozwój technologii, nauki i medycyny. Rozpowszechniło się radio, co miało ogromny wpływ na szybkość w przekazywaniu informacji, a co za tym idzie – na zwiększenie świadomości społecznej. Nastąpił też rozwój oświaty, wymyślono środki masowego transportu, a kobietom przyznano prawa wyborcze. Ogromną popularnością cieszyło się kino, dla którego lata 20. były okresem rozkwitu. Słowem – rozpowszechniła się kultura masowa.

Moda nie była już zarezerwowana wyłącznie dla tak zwanej klasy próżniaczej. Kobiece stroje zaczęły pełnić szerszą rolę niż tylko dostosowanie wyglądu kobiet do upodobań mężczyzn. Kobiety, również te z niższych warstw społecznych, zaczęły łączyć modę z wygodą i praktycznością, a miało to związek między innymi z upowszechnieniem pracy zawodowej wśród nich. W czasie wojny znaczną część mężczyzn była na froncie, dlatego w fabrykach zabrakło rąk do pracy, zatem zaczęto zatrudniać więcej kobiet. Jeszcze nigdy tak wiele kobiet w tym samym czasie nie przekonało się, że nie muszą być zależne od mężczyzn. Ogólnie rzecz biorąc, tzw. wielka wojna musiała wywrzeć wpływ na radykalną zmianę sposobu myślenia i system wartości wielu ludzi. Nigdy wcześniej świat nie mierzył się z wojną prowadzoną na masową skalę, podczas której zginęło tak wielu ludzi.

Być jak Coco Chanel

Kiedy w 1923 roku słynna Coco zeszła z pokładu jachtu, zaszokowała świat, bo jej skóra nie była śnieżnobiała, ale lekko opalona. Coco Chanel była pionierką wielu modowych trendów, w tym między innymi w kwestii opalenizny. To właśnie od tego momentu świat zaczął patrzeć z większą sympatią na skórę nieco muśniętą słońcem. Jednocześnie mniej więcej w tym okresie po raz pierwszy zaczęto zauważać powiązania między wystawianiem się na słońce a rakiem skóry.

Projektantka była jedną z pierwszych kobiet, które nosiły krótkie włosy i spodnie. Wylansowała także sztuczną biżuterię, co również mocno przyczyniło się do upowszechnienia mody wśród osób z niższych warstw społecznych, bo wcześniej biżuteria noszona była wyłącznie przez elity.

Coco Chanel była inspiracją dla tysięcy kobiet żyjących na początku XX wieku i do dziś pozostaje symbolem stylu oraz ikoną w świecie mody. Jak na tamte czasy jej projekty były bardzo innowacyjne. W opozycji do minionych stuleci lansowała proste kroje i krótkie suknie oraz łączyła elegancję z praktycznością. Jak powiedziała: “Moda, w której nie można wyjść na ulicę, nie jest modą”. W roku 1921 stworzyła cieszące się jeszcze teraz ogromną popularnością swoje pierwsze perfumy – Chanel No5. Marka, którą stworzyła, stanowi do dziś symbol wolności i niezależności dla milionów kobiet na całym świecie.

Grunt to oddychać pełną piersią!

Lata 20. to także moment zrezygnowania z gorsetów. Porzucenie ich oczywiście nie odbyło się od razu, bo, jak wspomniałam w moim poprzednim artykule na temat historii mody, nigdy nie jest tak, że jakiekolwiek zmiany społeczne zachodzą z dnia na dzień. Niemniej w latach 20. kobiety coraz częściej zamiast gorsetów wybierały biustonosze. Co prawda staniki znane były ludzkości już od dawna, jednak to właśnie w latach 20. ubiegłego stulecia stały się o wiele bardziej popularne.

Podobno jeszcze w 1913 roku fabrykant gorsetów, niejaki Sigmund Lindauer z Niemiec, wymyślił pierwszy miękki biustonosz bez żadnych fiszbin. Inspiracją dla niego miała być jego własna podróż poślubna, kiedy to chcąc zainicjować nocne igraszki ze swą małżonką, nie mógł uporać się z licznymi falbankami, pętelkami i kokardkami w jej gorsecie.

Wraz z rozwojem lat 20. coraz więcej kobiet zaczęło stawiać wygodę ponad niedościgniony ideał piękna i chować gorsety do szaf, zastępując je biustonoszami.

Wolność dla damskich kostek!

Jeszcze w czasach Wiktorii i Edwarda VII pokazanie przez kobietę kostek u nóg wiązało się zawsze z wielkim skandalem. Ukazanie choćby kawałka kobiecej nogi uważane było za coś bardzo nieprzyzwoitego. Jednocześnie wiktoriańskie i edwardiańskie długie suknie były wyjątkowo niepraktyczne i niewygodne. Kto by się jednak tym przejmował, kiedy głównym zadaniem kobiety było ładnie wyglądać! Wszystko się zmieniło wraz z koniecznością pójścia przez kobiety do pracy. Wtedy panie w końcu postawiły na własny komfort. Codzienne sukienki stały się krótsze, prostsze oraz o wiele bardziej praktyczne i wygodne. Długich sukienek nie porzucono jednak zupełnie, ale pełniły odtąd rolę strojów wieczorowych. Poza tym i one były o wiele bardziej wygodne niż suknie w XIX wieku.

Jednocześnie coraz popularniejsze stawały się damskie spodnie. Kobiety odeszły od podkreślania za wszelką cenę swoich kształtów. Lansowano sylwetkę przypominającą chłopięcą, co podkreślało noszenie przez płeć żeńską spodni, ale też luźnych, często aż workowatych sukienek.

Muszę tutaj zaznaczyć, że kobiety zaczęły nosić spodnie już wcześniej, w połowie poprzedniego stulecia, co miało związek z Wiosną Ludów i rozwojem ruchów feministycznych, a prekursorkami były Amelia Jenks Bloomer i Sarah Bernhardt. Jednak dopiero wybuch I wojny światowej przyniósł ogólnospołeczne przyzwolenie na noszenie przez płeć piękną spodni, bo tego wymagały nowe realia. Swoją drogą to niesamowity paradoks. Pozwolono kobietom nosić spodnie, bo takie były potrzeby wojny. Wojny, którą wywołali mężczyźni.

Na co komu te ogromne kapelusze?

Niektóre elementy garderoby wciąż pozostały obowiązkowe. Jednym z nich były nakrycia głowy. Kobieta żyjąca na początku XX wieku nie wyszłaby z domu z gołą głową! Na wsi zawiązywano chusty, a w mieście wybierano kapelusze. Te z lat 20. były jednak o wiele prostsze i bardziej praktyczne niż te czasów wiktoriańskich i edwardiańskich. Modne były też toczki i fascynatory.

Poza kapeluszami niesamowitą popularnością cieszyły się opaski na głowę. Ozdobione piórkiem lub frędzelkami wspaniale prezentowały się z krótko ściętymi włosami, bo tak się składa że, w latach 20. kobiety niezwykle często stawiały na krótkie fryzury. Jedną z bardziej charakterystycznych fryzur z tamtego okresu był bob, który do dziś uchodzi za klasykę  nowoczesnej elegancji.

Długie, zadbane włosy od wieków uchodziły za atrybut kobiecości, a fakt, że kobiety coraz częściej decydowały się je ściąć, był dla społeczeństwa lat 20. XX wieku jeszcze większą rewolucją, niż dla nas wygolone boki, które były niezwykle popularne w 2014 roku.

Jaka jest ulubiona część garderoby każdej kobiety?

Mówi się, że ulubioną częścią garderoby niemal każdej kobiety są buty – niezależnie od sylwetki buty zawsze będą leżały idealnie. Na pewno coś w tym jest, a szczególną uwagę butom poświęcały również panie lat 20. XX wieku.

Przedtem na buty nikt specjalnie nie zwracał uwagi, bo i tak zazwyczaj nie były widoczne spod długich, obszernych sukni. Jednak w momencie, gdy w modę weszły krótsze kreacje, okazało się, że to, jak prezentują się stopy, ma spore znaczenie dla ogólnego wizerunku.

Przede wszystkim królowały pantofelki. Ich zgrabny fason optycznie wydłużał nogi i wysmuklał sylwetkę. Krzykiem mody były te zaopatrzone w pasek biegnący wzdłuż stopy lub udający literę T. Ich elegancja okazała się być na tyle ponadczasowa, że podobny fason butów możemy zobaczyć na ulicach również dziś.

Komu do twarzy jest z papierosem?

Na początku XX wieku palili praktycznie wszyscy. Palących ludzi można było spotkać praktycznie wszędzie! O ile palenie w kawiarniach czy barach można zrozumieć, bo – jak to się mówi – kawa czy alkohol lubią dym, to palenie na szpitalnych korytarzach byłoby w dzisiejszych czasach nie do pomyślenia.

Palenie znane jest ludzkości od bardzo dawna, bo początki tej czynności datowane są już na 5 tysięcy lat p.n.e. Natomiast papierosy były modne już w XIX wieku, ale wówczas zarezerwowane dla mężczyzn. Jeśli kobieta sięgała po papierosa, uważane to było za nieeleganckie i wręcz wulgarne.

Wraz z nadejściem XX wieku producenci papierosów zaczęli promować palenie wśród płci pięknej. Wymyślono nawet specjalne długie lufki, zwane także cygaretkami. Miały sprawić, że papieros palony przez kobietę będzie wyglądał bardziej subtelnie i estetycznie niż trzymany tradycyjnie, pomiędzy palcami. Dziś wszyscy wiemy, że tego typu zabiegi nie nadają paleniu elegancji. Palenie jest zawsze nieeleganckie, niezależnie czy robi to kobieta czy mężczyzna. Jednak na początku XX wieku sposób myślenia większości ludzi wyglądał zupełnie inaczej niż obecnie. Przede wszystkim świadomość szkodliwości palenia nie była tak powszechna jak obecnie. W efekcie palenie było niezwykle modne i mimo że teraz uważane jest za szkodliwe, to dla kobiet żyjących w latach 20. XX wieku, było jednym z wielu symboli wolności i niezależności.

Złoty czas praw kobiet

Jeżeli czas panowania królowej Wiktorii nazywany jest złotym wiekiem Zjednoczonego Królestwa, to moim zdaniem lata 20. zdecydowanie zasługują na miano złotych czasów dla wolności i praw kobiet. Jeszcze nigdy przedtem nie nastąpiło tyle przełomów z tym związanych. Kobieta nie była już wyłącznie własnością mężczyzny. Kobiety masowo poszły do pracy, uzyskały prawa wyborcze – wzięły za siebie odpowiedzialność. Zaczęły decydować o sobie, kształcić się, zarabiać. To wszystko znalazło swoje odzwierciedlenie między innymi w modzie. Kobiecość nie była już kojarzona wyłącznie ze słabością i nieporadnością. Kobiecość lat 20. XX wieku to przede wszystkim zaradność, siła i wolność.

Niewątpliwie w tym postępie, bardzo pomógł rozwój technologiczny, ale nie tylko kobiety na nim skorzystały.

Upowszechnienie się radia czy kina sprawiło, że rozrywka nie była już zarezerwowana tylko dla elit. Szczególnie w miastach niższe warstwy społeczne zaczęły coraz częściej korzystać z najnowszych uciech techniki.

To oczywiście nie jest tak proste, żeby wraz z nadaniem kobietom praw wyborczych i założeniem przez nie spodni feminizm przestał być potrzebny. Feminizm miał, ma i pewnie jeszcze długo będzie miał dużo do zrobienia. Tak samo wciąż potrzebne jest stawanie w obronie praw niższych warstw społecznych, bo patriarchat i mentalność klasowa zbyt długo wywierały silny wpływ na społeczeństwo, żeby 10, 20 czy nawet 50 lat mogło wszystko naprawić. Niemniej takie kobiety jak Coco Chanel albo jeszcze bliższa nam Justyna Budzińska-Tylicka i inne odważne kobiety z początku dwudziestego wieku, przetarły kolejnym pokoleniom szlaki do odkrywania swojej kobiecości oraz walki o swoje prawa.

Źródła:

Przemiany cywilizacyjne na świecie w okresie międzywojennym

Rzeczy, które Coco Chanel wprowadziła do mody (vogue.pl)

Budzińska-Tylicka. Matka polskich feministek – rp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

POPULARNE ARTYKUŁY