Oliver Bearman najmłodszym kierowcą Ferrari
Kwalifikacje do wyścigu w Arabii Saudyjskiej były wyjątkowe przez jednego kierowcę – Oliver Bearman napisał nową historię dla Ferrari, zostając ich najmłodszym kierowcą startującym w oficjalnych sesjach Formuły 1 w historii. Osiemnastoletni Brytyjczyk zastąpił niedysponowanego Carlosa Sainza, który nie mógł wziąć udziału w kwalifikacjach oraz nie wystąpi w jutrzejszym wyścigu. Oliver Bearman stanął przed ogromnym egzaminem, który wypadł mu przyzwoicie, choć nie na najwyższą ocenę. Zajął on 11 miejsce w kwalifikacjach, tracąc do dziesiątego Hamiltona zaledwie 36 tysięcznych sekundy!
Max Verstappen dominuje
Rezultat dzisiejszych kwalifikacji był przewidywany ze spokojną głową przez wielu fanów F1, którzy bez wahania typowali, że Max Verstappen zdobędzie Pole Position. Holender pofrunął w ostatniej sesji kwalifikacyjnej, ustanawiając czas 1:27.472. Jeżeli wygra on jutrzejszy wyścig, będzie to jego dziewiąta wygrana z rzędu, przy czym osiągnie to po raz drugi w swojej karierze. Max Verstappen definiuje na nowo znaczenie słowa rekord, bowiem osiągnięcie tylu zwycięstw z rzędu udało się w historii Formuły 1 tylko nielicznym, a on idzie po nie drugi raz, zaledwie w ciągu dwóch sezonów.
Charles Leclerc z tempem, ale nie takim jak Max Verstappen
Druga pozycja w kwalifikacjach to maksimum, jakie osiągnąć mógł Charles Leclerc. Zapewnia mu to start z pierwszego rzędu do wyścigu, jednak Max Verstappen i jego tempo nie pozostawiają złudzeń. Ponad trzy dziesiąte różnicy między nimi to przepaść. Dla porównania, za Leclerciem znalazł się na 3 pozycji Perez, który do Monakijczyka stracił zaledwie 16 tysięcznych sekundy! To pokazuje, że w wyścigu Charles Leclerc prawdopodobnie zamiast walczyć o pierwsze miejsce, będzie musiał bronić się przed atakami drugiego z kierowcy RedBulla, co Max Verstappen może łatwo wykorzystać w budowaniu przestrzeni nad kierowcą Ferrari.
Czerwona flaga w Q2
Druga sesja kwalifikacyjna już po chwili musiała zostać przerwana. Bolid Nico Hulkenberga miał awarię. To zmusiło kierowcę do awaryjnego zatrzymania się koło toru, stwarzając potencjalne ryzyko. Czerwona flaga jest konsekwencją takich zdarzeń. Ma ona na celu wyeliminowanie możliwości zderzenia pędzącego bolidu z unieruchomionym. Pod czerwoną flagą wszyscy kierowcy zobowiązani są do natychmiastowego zwolnienia i udania się do garażu. Hulkenberg z przyczyn niezależnych od niego kwalifikacje musiał przedwcześnie zakończyć na P15.
Max Verstappen z pierwszym Pole Position w Arabii Saudyjskiej
Max Verstappen znany jest z tego, że dominuje stawkę Formuły 1 od przeszło dwóch sezonów. Jednak nawet tak wyraźna dominacja nie pozwoliła mu jeszcze startować z pierwszego miejsca do wyścigu w Arabii. W 2021 roku, kiedy odbyło się pierwsze Grand Prix Arabii Saudyjskiej, startował on z 3 pozycji, ustępując Lewisowi Hamiltonowi, który startował z Pole, a także Bottasowi, który znalazł się na 2 pozycji startowej. W 2022 roku poszło mu nawet gorzej, bowiem uzyskał dopiero 4 pozycję startową, przegrywając ze swoim zespołowym kolegą – Sergio Perezem, który wyścig rozpoczynał jako lider. W zeszłym roku Max Verstappen zdążył jedynie przebrnąć przez Q1, kiedy jego bolid uległ awarii, która uniemożliwiła mu dalszy udział w zawodach, zostawiając go na P15. Jednak w tym roku udało mu się przełamać pasmo niepowodzeń. Max Verstappen po raz pierwszy w swojej karierze sięgnął po Pole Position do Grand Prix Arabii Saudyjskiej, dodając kolejną ,,oponę” do swojej kolekcji.
Przewidywania wyścigu
Grand Prix Arabii Saudyjskiej można opisać różnymi epitetami. Jednak określenie nieszablonowe na pewno będzie miało swoje uzasadnienie w kontekście dotychczasowych wyścigów na tym torze. Bardzo ciasny tor uliczny, jazda na centymetry od barier, ogromne prędkości pokonywania zakrętów; to wszystko może przełożyć się na emocjonujący wyścig, którego zwycięzcę może wyłonić przypadek. Oczywiście, założenie, że Max Verstappen sięgnie po kolejne łatwe zwycięstwo jest najbardziej prawdopodobne, nasuwające się na myśl przez sam zdrowy rozsądek. Jednak historia Formuły 1 pokazywała już wiele razy, że niczego nie można zakładać z góry. A przecież my wszyscy kochamy tę dyscyplinę dlatego, bo lubi nam czasami pokazać, jak wiele trzeba mieć pokory.