Na skróty
Tragiczna historia niezwykle utalentowanej artystki
Postać Amy Winehouse zdecydowanie ukazuje dwie strony sławy. Z jednej, zachwycała unikalną barwą głosu, niepowtarzalnym stylem śpiewania i prawdą płynącą z jej tekstów, z drugiej jej życie zostało zniszczone przez sławę, używki i osobiste tragedie.
Artystka rozpoczęła swoją karierę młodo. Już w wieku 14 lat tworzyła i wydawała autorskie utwory. Jako dziewiętnastolatka podpisała kontrakt z wytwórnią Universal, co doprowadziło do powstania albumu „Back to Black”, dzięki któremu zyskała światową popularność. Jej muzyka, łącząca jazz, soul i pop, od zawsze oparta była na osobistych przeżyciach i emocjach. W jej tekstach wielu słuchaczy znajduje szczerość i prawdziwe emocje, za to też najbardziej cenią artystkę.
Jednym z punktów zwrotnych tragicznej historii Amy był toksyczny związek z Blakiem Fielderem-Civilem. Mężczyzna wprowadził ją w świat narkotyków oraz doprowadził do problemów emocjonalnych. Jej życie osobiste było pełne zdrad, rozstań i przemocy. Toksyczna relacja i rozterki uczuciowe były inspiracją dla albumu „Back to Black”, który ostatecznie zdobył pięć nagród Grammy.
W ostatnich latach życia Amy Winehouse była coraz bardziej zagubiona. Często występowała pijana, co miało widoczny wpływ na jej performance. Zmarła w 2011 roku a przyczyną śmierci było zatrucie alkoholowe. Jej życie i twórczość nadal są „pamiątką” trudnej historii niezwykle utalentowanej artystki, która przełamując przesłodzone standardy piękna przyczyniła się do przemian w przemyśle muzycznym.
„Back to Black. Historia Amy Winehouse” brak autentyczności, czy złożenie hołdu artystce?
43% na rotten tomatoes, 5,2/10 gwiazdek na filmwebie, oraz słowa krytyki napływające tuż po pojawieniu się pierwszego zwiastunu, to zdecydowanie nie efekt jakiego oczekiwali twórcy filmu fabularnego, obrazującego życie znanej i kochanej artystki.
Głównym zarzutem powtarzanym zarówno przez krytyków, jak i internautów było przedstawienie historii Amy w sposób zbyt „lekki”, niewystarczająco podkreślający jej problemy i tragedię. Ich zdaniem Sam Taylor Johnson reżyserując „Back to black” wybrała bardzo bezpieczne rozwiązania, unikając kontrowersji, a co za tym idzie nie wchodząc głębiej w „mroczniejsze” wątki historii.
Na portalu Rotten tomatoes Tim Robey z „Daily Telegraph” napisał „z powodu ostrożności, film wydaje się mniej odkrywczy, czy prawdziwie tragiczny”
Jego zdanie potwierdza wiele innych opinii jak ta zamieszczona przez Dulcie Pierce określająca film jako „historia upadku Amy w disney’owskiej wersji”

W wywiadzie dla portalu SPACE ME influencerka Aria Martelle również wyraziła swoją opinię na temat autentyczności filmu:
„(…) uważam, że wciąż było to tak on the safe side, nie pokazywali ostatnich koncertów, jak się zataczała i nie mogła sobie poradzić na scenie. Oczywiście jest to bardzo przykre, ale jestem za tym żeby pokazywać historie takie jakie są.”
Niezadowolenie, a nawet rozczarowanie ogłosiło też wielu twórców na tik toku. Uwaga użytkowników zwróciła się głównie na Marisie Abeli, odtwórczyni głównej roli w „Back to Black”. Ich zdaniem aktorka w zbyt małym stopniu przypomina Amy Winehouse, co przeszkadza w odbiorze całego dzieła. Z krytyką spotkała się też decyzja o użyciu wokalu Abeli, który znacząco różni się od niezapomnianego tonu i wyrazu Amy.
Odpowiedź Marisy Abeli na zarzuty o braku autentyczności
Twórcy filmu nie pozostawili krytyki bez odpowiedzi. Marisa Abela w wywiadzie dla brytyjskiego „Glamour” wskazała, że podczas produkcji filmu o Amy twórcy skupili się na przedstawieniu jej w centrum historii, nie przez pryzmat tego, co wykreowały o niej media
„Kiedy przeczytałam scenariusz, poczułam, że jest to ważna historia do opowiedzenia. Do tej pory widzieliśmy głównie obraz Amy z zewnątrz. Zdjęcia na ulicy, kiedy idzie do pubu, było jasne, że zawsze była otoczona przez paparazzi. To co oferuje ten film, to powrót do początków tworzenia muzyki Amy. Czuliśmy, że nadszedł czas by Amy stanęła w centrum swojej własnej historii jako osoba, nie ofiara tragedii. Było dużo tragicznych momentów w życiu Amy, ale ważniejsze od nich jest to, że była silną i niesamowicie imponującą osobą. Użyliśmy jej głosu, tekstów piosenek aby ponownie opowiedzieć jej historię. Nadszedł czas by wyrazić ją właśnie w taki sposób.”
Nie uspokoiło to jednak oburzenia internautów, którzy w komentarzach i odpowiedziach zwracali uwagę na pominięcie kluczowych elementów historii Amy, które doprowadziły do jej upadku.

Czy film „Back to Black. Historia Amy Winehouse” był potrzebny?
Na przestrzeni lat powstało wiele biografii artystów scenicznych, jedne spotkały się z pozytywnym odzewem, inne już od początku spotkał ten sam los co „Back to Black”. Nie jest to jednak pytanie o to, czy powinny powstawać ekranizacje życia gwiazd.
O Amy Winehouse powstał już jeden dokument, który dosyć wiernie podszedł do ekranizacji jej życia. „Amy” w reżyserii Asifa Kapadii z 2015 roku to historia opowiedziana poprzez użycie prywatnych, archiwalnych nagrań przekazanych przez znajomych i rodzinę artystki. Dokument zebrał wiele pozytywnych opinii doceniających autentyczność i prostotę przekazu. Czy ukazanie tej historii ponownie w wydaniu bardziej fabularnych było potrzebne?
Nieścisłości w przedstawieniu ojca i ukochanego Amy Winehouse
Porównując dokument z 2015 roku i film „Back to Black. Historia Amy Winehouse” napotykamy kolejną kontrowersję ściśle dotyczącą roli ojca Amy w jej życiu. Tą zależność opisuje Stanisław Bryś w artykule „Back to Black”: Nie jest źle, ale Amy Winehouse zasłużyła na lepszy film”
„W Back to Black [ojciec Amy Winehouse] jawi się jako nieco nadopiekuńczy, choć zawsze wspierający rodzic.(…) Raczej wyidealizowany obraz mocno gryzie się z tym, co przed dekadą ustalił Asif Kapadi. Z zebranych przez niego materiałów wynikało, że Mitch był raczej oportunistą, który chciał ogrzać się w blasku sławy swojego dziecka, a to rodziło między nimi duże konflikty.”
W tym samym artykule autor niejednokrotnie zwraca uwagę na współpracę reżyserki „Back to Black” ze spadkobiercami Amy Winehouse, co zdecydowanie mogło wpłynąć na przedstawioną historię.
Czy warto obejrzeć nowy film o Amy Winehouse?
Na to pytanie nie można postawić jasnej odpowiedzi, jeśli nie zniechęca cię fala krytyki, albo wręcz przeciwnie – chcesz przekonać się na własnej skórze czy zarzuty względem filmu są trafne, to „Back to Black. Historia Amy Winehouse” może okazać się dobrym wyborem.