Na skróty
Ponad 60 mld dolarów na wsparcie walki Kijowa, 26 mld dolarów na dla Izraela (również na pomoc humanitarną dla cywili, poszkodowanych w trakcie działań wojennych), oraz 8 mld dolarów dla Tajwanu. W zeszłym tygodniu Izba Reprezentantów obradowała nad czterema, kluczowymi projektami. Każdy z nich udało się przegłosować, po czym zostały zatwierdzone przez Senat i zostały bezzwłocznie podpisane przez prezydenta Joe Bidena.
Upragniona pomoc dla Kijowa
Nie będzie nowością stwierdzenie, że wojska ukraińskie niestety, ale regularnie są w odwrocie. Co prawda odwrót ten jest bardzo powolny, a postępy rosyjskie nieznaczne, ale przy obecnym stanie obu armii, bez znaczącego wsparcia Ukraina byłaby skazana na porażkę. Przede wszystkim Kijowowi doskwiera brak amunicji artyleryjskiej i rakietowej chociażby do systemów obrony przeciwlotniczej. Są to środki, jakich sama Europa nie jest w stanie wyprodukować i tu w znacznym stopniu zależymy od Amerykanów.
I tym sposobem docieramy do Waszyngtonu, w którym ważyły się losy dalszego wspierania Ukrainy. Głosowanie nad tym pakietem jednak było procesem wyboistym. Pomimo tego, że Joe Biden jest wyraźnie proukraiński. Co zatem utrudniało proces? Ano postawa republikanów, którzy mniej przychylnie patrzyli na sprawę. Nie ma co też się dziwić, bo o ile z naszej perspektywy ta wojna jest sprawą pierwszorzędną, Amerykanie widzą to inaczej. Dla nich jest to kraj położony gdzieś daleko, w Europie. Jedno z pól na globalnej szachownicy.
Priorytetem republikanów było zaostrzenie przepisów migracyjnych, by poradzić sobie z kryzysem na południowej granicy kraju. Ukraina stała się tu kartą do osiągnięcia wewnętrznych celów partii republikańskiej. Demokraci poszli na kompromis i zgodzili się na zaostrzenie wcześniej wspomnianych przepisów w zamian za przepchnięcie pakietu pomocowego, ale Donald Trump skrytykował tą pomoc i kierowani jego opinią kongresmeni odrzucili projekt.
Niemniej w końcu się udało, choćby ze względu na Izrael, który również jest w stanie wojny, a który to ma wielu swoich zwolenników wśród republikanów. Tym sposobem, pomimo głosów przeciw w temacie Jerozolimy ze strony demokratów „przepchnięto” sprawę Kijowa. A jest to pomoc niemała, gdyż opiewa na 60,8 mld dolarów w formie pożyczki, która może być umorzona przez Prezydenta USA.
W skład budżetu wchodzą 23 mld na uzupełnienie ubytków w arsenale, w wyniku darowania sprzętu Ukrainie, 13,8 mld na zakup sprzętu, a 11,3 mld przeznaczone jest na utrzymanie sił USA w regionie. Projekt przewiduje również przyznanie prezydentowi uprawnień do przekazania uzbrojenia o wartości niemal 8 miliardów dolarów, jak i dodatkowe 4 miliardy dolarów, które pozostają w jego dyspozycji.
Izrael – wsparcie w obliczu kontrowersji
Drugi z projektów zakłada przekazanie łącznie 26 mld dolarów na rzecz Izraela. Lwią część pochłoną systemy obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła, Proca Dawida i Żelazny Promień oraz uzupełnienie amerykańskiego arsenału. Dodatkowo zakazano przeznaczania funduszy dla agencji pomocowej w Palestynie UNRWA (Agencja Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie) działającej z ramienia ONZ, ale wskutek działań demokratów uwzględniono 9 mld na pomoc humanitarną.
Nie chcę tu się wdawać w szczegóły konfliktu Palestyńsko-Izraelskiego, gdyż ten w mojej opinii maluje się w odcieniach szarości i nie ma tam klasycznego podziału na „dobrych i złych”. Faktem jest, że ludność żydowska zajmuje coraz większe obszary, wchodząc w konflikt z Palestyńczykami. Jako silniejszy podmiot usiłuje wymusić migrację ludności wyznającej Islam. Z drugiej strony obserwujemy atak Hamasu, który nie jest organizmem państwowym, a jego tkanka mocno wrosła w społeczność strefy Gazy.
Obecne położenie Izraela na Bliskim Wschodzie
Dziś toczy się tam brutalna wojna, w której ludność cywilna stała się zakładnikiem i dochodzi tam do katastrofy humanitarnej. Działają tam jednak różne organizacje pozarządowe takie jak World Central Kitchen, której to konwój został zaatakowany przez siły zbrojne Izraela. Zginał wówczas 36-letni Polak, Damian Soból. W mojej ocenie nie było to intencjonalne działanie, a tragiczna pomyłka, do której niestety, ale dochodzi podczas działań zbrojnych. Nieakceptowalna za to było zachowanie Jaakowa Liwne, ambasadora Izraela w Polsce. W odpowiedzi na atak, na konwój pisał o „polskich antysemitach” i akcji z gaśnicą Grzegorza Brauna.
Ja również potępiam występek pana Brauna, ale nie godzi się osobie mającej dbać o dobre relacje między państwami takie zachowanie. Karta antysemityzmu, jak widać stała się Jokerem zbijającym wszelkie inne argumenty z rozgrywki i może być zastosowana nawet w obliczu tragedii. Niemniej wracając do tematu, jednym z motywatorów amerykańskiej pomocy był atak Iranu na Izrael, tutaj zakreślmy nieco szerszy kontekst.
Jerozolima przeprowadziła nalot na irański konsulat w Damaszku, w wyniku którego zginęło kilka osób, w tym irański generał. W ten sposób Izrael pogwałcił prawo międzynarodowe, uzurpując sobie prawo do wyboru, co jest placówką dyplomatyczną, a co nią nie jest. W rzeczywistości kompetencje do wyznaczania takich miejsc leżą w gestii państwa wysyłającego i przyjmującego, tu nie ma ingerencji instytucji, lub państw trzecich.
W odpowiedzi Teheran zapowiedział odwet. Pomimo faktu agresji zachował się bardzo „humanitarnie”, gdyż zapowiedział atak dużo wcześniej i dał czas na przygotowanie się do jego odparcia. Do wykonania użył ponad 330 środków napadu powietrznego różnego rodzaju, czyli niemal 2 razy więcej niż użyła Rosja 24 lutego 2022 roku. Atak odbył się w nocy z 13 na 14 kwietnia, a większość pocisków została zestrzelona przez Izrael i jego sojuszników.
Moim zdaniem atak miał na celu jedynie demonstracje siły i odstraszenie Izraela, ale teraz czekamy na odpowiedź Binjamina Netanjahu. Iran uznał sprawę za zakończoną i – miejmy nadzieję – nie dojdzie do dalszej eskalacji. Niemniej sprawna obrona pochłonęła znaczącą liczbę środków obrony przeciwlotniczej Izraela oraz Amerykanów w regionie i na to, właśnie mają zostać przeznaczone środki z nowego pakietu pomocowego.
Tajwan – języczek u wagi Chin i USA
Kwestia tajwańska jest bardzo złożoną tematyką, ja natomiast zamierzam tylko ją naszkicować. Tajwan a w zasadzie Republika Chińska jest jednym z dwóch państw chińskich, a jednocześnie spadkobiercą państwa Czang Kaj-szeka, który to uciekł na tą wyspę przed komunistami na kontynencie. Tam, razem ze swoją partią zwaną Kuomintang kontynuował własną politykę a komuniści, wskutek braku środków do przeprowadzenie tak dużej operacji jaką było lądowanie na wyspie, zaniechali działania.
Dziś Tajwan jest nieuznawany za państwo przez większość państw świata, ale również przez ONZ. Natomiast jest to temat na inną część cyklu „Myśląc Globalnie”. Wracając, pozostaje kwestia zapowiedzi prezydenta Xi Jinpinga z 1 lipca 2021 roku, o tym, że dojdzie do kompletnego zjednoczenia Chin na stulecie Chińskiej Republiki Ludowej w 2049 roku. I na to nie mogą sobie pozwolić amerykanie, gdyż utraciliby wpływy w tej części świata, ale ważniejsza jest kwestia… półprzewodników.
Otóż dwie największe firmy produkujące półprzewodniki TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company) i UMC (United Microelectronics Corporation) odpowiadały za 59% wspominanego rynku w przypadku TSMC i 6% w przypadku UMC w I kwartale 2023 roku. Poza nimi większym graczem jest jedynie koreański Samsung, a reszta ma udział marginalny. Poza tym TSMC odpowiada za ponad 90% najbardziej zaawansowanych modeli półprzewodników, a te są kluczowe w rozwoju sektora high-tech, w tym modnego dziś AI.
Amerykański projekt wsparcia Tajwanu
W noc z 2 na 3 kwietnia 2024 roku doszło na Tajwanie do najsilniejszego trzęsienia ziemi od 25 lat, a w związku z nim ucierpiała produkcja wcześniej wspomnianej TSMC. Mając to na uwadze, jak i plany Chin, nie dziwi fakt, iż amerykanie chcą ich wesprzeć. Jest to po prostu zbyt kluczowy region, by mogli od tak zostawić go samemu sobie i oddać go w ręce ChRL.
Amerykański plan zakłada przeznaczenie 2 mld pożyczek dla Tajwanu i innych sojuszników na obszarze Indo-Pacyfiku na zakup amerykańskiej broni, 3,3 mld dolarów inwestycji w rozwój budowy okrętów podwodnych oraz 133 mln na zwiększenie produkcji artylerii i amunicji.
Czwarty projekt
Czwarty projekt jest związany z bezpieczeństwem narodowym, w tym sankcji na Rosję oraz Iran, przepis umożliwiający konfiskatę zamrożonych rosyjskich aktywów (szacunkowo 5-8 mld dolarów) i przekazanie ich na rzecz odbudowy Ukrainy. Dodatkowo zawarte zostały przepisy mówiące tym, iż chińscy właściciele TikToka powinni sprzedać udziały w aplikacji na rynek amerykański podmiotowi z USA. W przeciwnym razie TikTok może zniknąć ze sklepów z aplikacjami mobilnymi w Stanach Zjednoczonych.
Konkluzje
Trudności w podczas procesowania sprawy ukraińskiej mówią nam o tym, że dla USA staje się to mniej ważny kierunek od np. Tajwanu. Biały Dom, tym samym część odpowiedzialności chce zrzucić na swoich europejskich sojuszników. Ameryka traci przewagę jaką miała jeszcze na początku wieku i musi skupić się na najważniejszych dla siebie kierunkach i niejako wycofywać się z roli światowego policjanta. My natomiast musimy być gotowi, jako Europa stawić czoła wyzwaniom dla naszego bezpieczeństwa.
Niezależnie od polityki przyszłych prezydentów USA. Niemniej nie popadałbym też w narrację, że Stany Zjednoczone porzucają swoich sojuszników, gdyż to są zbyt daleko idące wnioski. Kończąc to jednym zdaniem powinniśmy wziąć większą odpowiedzialność za siebie i dążyć do zwiększenia naszych możliwości wsparcia Kijowa. Nie tylko finansowo, ale i środkami, takimi jak amunicja i sprzęt wojskowy.
Damian Kaczmarczyk
Źródła:
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/smierc-polaka-w-strefie-gazy-jest-reakcja-msz/wjbzh6q
https://www.osw.waw.pl/sites/default/files/Prace-OSW_Krzemowa-tarcza_net.pdf