Główną przeszkodą w stworzeniu własnej “siłki” jest przestrzeń. Niełatwo jest zmieścić sprzęt fitness, jaki byśmy chcieli posiadać. W związku z tym osoby mieszkające w niewielkich kawalerkach lub mieszkaniach mogą mieć problem z wyodrębnieniem miejsca w taki sposób, by dalej komfortowo mieszkać i po prostu nie potknąć się o np. sztangę. Taki problem może też spotkać młodzież wciąż mieszkającą z rodzicami. Opiekunowie nie zawsze są pozytywnie nastawieni do rozstawienia aparatury do ćwiczeń w ich czterech ścianach. W tej sytuacji pole manewru ogranicza się do własnego pokoju, co znacząco ogranicza ilość sprzętu, jaki można tam umieścić. Dla tych pierwszych, jak i drugich najlepszym wyjściem będzie skorzystanie z usług siłowni ogólnodostępnych.
Niestety kupno karnetu wiąże się z dość dużym wydatkiem, szczególnie w przypadku siłowni sieciowych. W tych zazwyczaj proponowane są oferty z zobowiązaniem rocznym, którego nie można zerwać. Takie pakiety zazwyczaj zaczynają się od 150 zł miesięcznie, co rocznie daje kwotę 1800 zł. Korzystniejszą opcją dla osób, które nie chcą podpisywać rocznej umowy, są pakiety miesięczne lub elastyczne z 30-dniowym okresem wypowiedzeniowym. Krótsze pakiety są jednak droższe i kosztują w okolicach 200 zł, a nawet 300 zł. Są jeszcze jednorazowe wejściówki, ale te w ogóle się nie opłacają osobom ćwiczącym regularnie, ponieważ mowa tu o cenach na poziomie 30-60 zł za jeden trening lub zajęcia.
Dla osób przebywających zazwyczaj w jednym miejscu istnieją mniejsze prywatne siłownie, które nie są zrzeszone w żadną sieć i zazwyczaj oferują nieco korzystniejsze warunki, często w okolicach 100 zł miesięcznie, ale odbija się to kosztem ilości oraz jakości dostępnego sprzętu. Czasem zdarzają się siłownie, w których studencka wejściówka kosztuje od kilku do kilkunastu złotych, a normalna do 30 zł. Niemniej są to wyjątki i dotyczą raczej mniejszych miejscowości, gdzie zainteresowanie jest znacznie mniejsze, ewentualnie niewielkie siłownie osiedlowe, które niższymi opłatami próbują konkurować z korporacyjnymi lub franczyzowymi odpowiednikami.
Alternatywą są karty partnerskie dla studentów lub pracowników. Takie karty też wychodzą nieco taniej i umożliwiają wstęp do różnych miejsc, gdzie można oddawać się przeróżnym aktywnościom fizycznym. Przy odrobinie szczęścia uczniowie i studenci mogą trafić na promocje, które zapewnią dostęp open na 6 miesięcy za mniej niż 400 zł. Jeżeli chodzi o pracowników, to tu problem jest bardziej skomplikowany, gdyż wszystko zależy od wybranego pakietu i tego, ile pracodawca dopłaca do danej opcji: całość, część, czy tylko zapewnia dostęp do takiej usługi i ściąga z wynagrodzenia środki potrzebne do jej opłacenia. W najbardziej optymistycznej wersji to może oznaczać w pełni darmowe trenowanie, a w tej pesymistycznej może wyjść to nawet drożej niż standardowy karnet na siłownię. Szczególnie uprzywilejowani są ci, którzy mają darmową siłownię w szkole lub na uczelni, które co prawda zazwyczaj są gorzej wyposażone, ale wystarczające do odbycia efektywnego treningu.
Wszystkim chcącym zaoszczędzić, nieposiadającym możliwości wyrobienia karty pracowniczej lub studenckiej, jak i tym, którzy nie mają siłowni w szkole, ale za to dysponującym odrobiną przestrzeni, zostaje opcja stworzenia własnego miejsca do ćwiczeń. W takim przypadku jest pełna dowolność w kwestii ustalenia budżetu, doboru sprzętu i jego ustawienia. Na początek nie jest potrzebny profesjonalny sprzęt i można się ograniczyć do: ławeczki, stojaków (opcjonalnie ławeczki zintegrowanej ze stojakami), sztangi, obciążenia, drążka czy hantli z możliwością dostosowania ciężaru.
To idealne rozwiązanie dla samotników, którzy nie lubią, gdy się im przeszkadza podczas treningu. Natomiast to, co dla niektórych jest przywilejem, dla innych może być koniecznością np. dla mieszkańców wsi i mniejszych miasteczek, gdzie nie ma siłowni. W przypadku młodzieży też może być problem z dojazdem. Tutaj nie ma innego wyjścia niż zakasanie rękawów i samodzielne stworzenie sobie możliwości treningowych.
Dzięki własnej siłowni możemy uniknąć kolejek do maszyn w godzinach szczytu, generycznej muzyki puszczanej w klubie czy burknięć i krzyków współćwiczących. Domową siłownię można również dostosować do swoich potrzeb i z czasem wzbogacać ją o kolejne przyrządy np. poręcze do dipów, rowerek stacjonarny, rollery itd. To rozwiązanie ma jednak bardzo dużą wadę – domowe otoczenie może rozpraszać. Ćwiczenie w domu wymaga zdecydowanie silniejszej woli niż trenowanie na siłowni. W czterech ścianach zawsze znajdzie się wiele rzeczy do zrobienia, które odciągają od aktywności, na której nam zależy. Tego problemu nie ma poza domem, gdyż sama specyfika obiektu wymusza działanie, a jedynym rozpraszaczem mogą być zagadujący współtrenujący. Oczywiście problemem może być zmotywowanie się do wyjścia, ale już na miejscu wchodzimy w rytm treningowy.
Jeżeli czujemy jednak, że nasza motywacja będzie niewystarczająca do wymuszenia na sobie regularności, to lepszym wyborem będzie podpisanie umowy z klubem fitness, ponieważ:
- Zwiększa się chęć skorzystania z już opłaconej usługi.
- Korzystne jest, gdy na początku przygody z treningiem siłowym druga osoba pomaga i obserwuje podczas ćwiczeń – na siłowni są trenerzy zmianowi czy nawet inni klienci, którzy chętnie pomogą, gdy zobaczą, że ćwiczenie wykonujemy w nieprawidłowy sposób groźny dla zdrowia. Nie ma potrzeby obawiać się wielkich agresywnych „koksów”, gdyż czasy, kiedy siłownie były tylko dla wielkich chłopów, już się skończyły, a ogólna atmosfera zazwyczaj jest miła i rodzinna, szczególnie na mniejszych siłowniach.
- Można zacząć chodzić na siłownię ze znajomym i wzajemnie się motywować, a kluby fitness często proponują dwóm osobom korzystniejsze opcje karnetowe lub promocje.
- Siłownia dysponuje profesjonalnym sprzętem, na który większość nie może sobie pozwolić.
Podsumowując, trenowanie w domu jest świetnym rozwiązaniem dla tych, którzy chcą zaoszczędzić, mają motywację, lubią być sami i mają dostatecznie dużo miejsca. Oczywiście ci dysponujący większym budżetem mogą wydać znacznie więcej, kupić profesjonalny sprzęt i tu głównym determinantem będzie wygoda oraz chęć zaoszczędzenia czasu przeznaczonego na dojazdy. Analogicznie siłownia jest dla wszystkich z niższą motywacją, tych, co nie możliwości wydzielić specjalnej przestrzeni w swoim mieszkaniu bądź po prostu nie chcą zagracać go żelastwem. Jest to też dobra opcja dla początkujących, gdyż tam zawsze ktoś posłuży pomocą, gdy nie będziemy wiedzieć, jak coś obsłużyć lub kiedy ćwiczenia będziemy wykonywać niepoprawnie. Nie ma idealnego rozwiązania dla wszystkich i każdy powinien sam rozważyć wcześniej wymienione aspekty przy podejmowaniu decyzji.